środa, 27 czerwca 2012

Wyjazd na Camden nie zaowocował niczym nowym, oprócz dwoma fatałaszkami.  Znam już datę, wiec mogę z przyjemnością odliczać do naszego spotkania.
Born to die...














'zepsuty świat, który przyniosła miłość


niedziela, 24 czerwca 2012

Dlaczego ludzie maja w sobie pełno goryczy ? Każdy ma kompleksy, rozumiem. Ale w jak głębokiej człowiek musi być depresji by wyładowywać je na innych? Nie wiem czemu maja służyć te wszystkie hasła i slogany o szczerości i prawdzie. Przed publiczka krzyczymy te wszystkie słowa, a jak zasiądziemy w czterech ścianach lub pójdziemy 'miedzy swoich' anonimowo rujnujemy opinie. Skoro człowiek jest taki pewny siebie, lubi budować swoje ego dzięki czyjejś krzywdzie, to może niech pójdzie na spacer za rękę z odwaga i godnością? Mimo wszystko wydaje mi się, ze za ta anonimowa, parszywa morda kryje się trochę wrażliwości.
Czas zebrać pupkę z wyrka, praca sama się nie znajdzie, obiad sam się nie ugotuje. 







czwartek, 21 czerwca 2012

Dzisiejszy dzień bardziej zorganizowany, poranny jogging, trochę pichcenia i czas na kawkę.
Pewna wiadomość dodała mi otuchy i czuje się lepiej, o wiele lepiej !
Milego wieczoru dla Was !







środa, 20 czerwca 2012


Przyszły ! I już chce w nich śmigać.
' Czy to świat jest zły czy ty? Rozejrzyj się co człowiek robi, a teraz spójrz w lustro i to powiedz człowiekowi. '
Pogoda rozsadza mi głowę, cztery ściany rozsadzają mi głowę. Chce do Polski !










niedziela, 17 czerwca 2012

Nie ma aparatu, wiec jest komórka Mamy.
Jade w poszukiwaniu creepersow, dobrze, ze pogoda jest niczego sobie.
Co notkę będę wspominać o mojej tęsknocie. Myślę o naszym dniu .



'Już nie powiesz "dobrych snów"

Twych słów
W niebie nie potrzeba już

wtorek, 12 czerwca 2012


Summertime sadness
Ten tytul udziela sie chyba mojemu umyslowi. Siedze i pije niedobre piwo. Na glowie jakas packa i zegnam sie z ombre. Za chwile, jak co wieczor "Szpilki na Giewoncie". Nie ogladam meczu, nie dlatego, ze nie chce, lecz nie moge.
"Tesknie, choc wiem nie powiniem"









sobota, 9 czerwca 2012

W końcu poczułam się jak człowiek.6 dni chodzenia w roboczych ciuchach"uchamiają" człowieka.
Pierwszy raz zobaczyłam słońce. Otwierałam oczy, deszcz, zamykałam i też słyszałam pukanie deszczu o parapet.  Mój organizm odrzuca angielski klimat.
Sobota tutaj już nie kojarzy się z Tobą, słodkim zapachem, naszym pichceniem i lekką dawką alkoholu.
Ale zakupy były udane.
Plecaczek jest H&Mowski, a dziś zaopatrzyłam się w Primarkowy.